Króciutko :
Ronnie Grant- główna bohaterka, nie pracuje; uczy się, cała akcja toczy się w Anglii (Londyn).Chciała bym scharakteryzować Wam jeszcze jej wygląd, ale jak będziecie czytać kolejne rozdziały , to będzie opisane.
Elenaor, Nicol, David - dobrzy znajomi Ronnie, (Elenaor i David są razem).
Myślę , że tyle jak na początek wystarczy.
Miłego czytania :)
.....................................................................................................
Dzień jak co dzień, dla mnie już nic nie było kolorowe.
Minie jeszcze sporo czasu zanim będzie. Po śmierci moich rodziców nie mam
ochoty na jakieś wypady z przyjaciólmi, oni próbują, starają się i ja to
doceniam, ale mimo upływu czasu nadal nie potrafie się pozbierać po tragedii
jaka się przydarzyła. Jestem co prawda dorosła , ale w moim domu rodzinnym z
rodzicami spędzałam więcej czasu niż we własnym mieszkaniu.
Siedziałam
sobie wygodnie na kanapie oglądając telewizję i popijając ciepłą herbatę. Mój
spokój przerwał głośny dzwonek i uporczywe dobijanie się do drzwi. Kiedy je
otworzyłam zobaczyłam przed sobą osobe, której się spodziewałam. To była Nicol
moja przyjaciólka, jedna z tych którzy w swój męczący sposób chcą mi umilić
czas.
- Ronnie wychodź z tego domu! Natychmiast! Ile ty masz
zamiar jeszcze nad tym ubolewać, słuchaj mi też jest przykro, ale minął prawie
rok! Twoi rodzice na pewno nie chcieli by, żebyś psuła sobie życie i sie ciagle
zamartwiała , wiem że ci smutno ale..
- Dobra ide, ale sie już uspokój i mi nie truj głowy !-
przerwałam ten jej nieszczęsny monolog.
- Co ty powiedziałaś? Panno Grant proszę powtórzyć.. – mówiła z nie do wierzeniem
- No , że pójde z tobą gdzie tam mnie zabierzesz!
- Jak super! Wow, nie wiedziałam , że mi się to kiedykolwiek
uda. To szybko, przebieraj się, bo chyba tak nie pójdziesz! Idziemy do KFC z
David’em i Elenaor. Zgoda?
- Tak , nie ma sprawy.
-Może i tobie kogoś znajdziemy, co ?
- Znów kombinujesz Nicki. Po co, nie chce!- wypierałam się
jak tylko mogłam. Nikogo nie potrzebowałam, bo sama sobie z wszystkim radziłam.
- Nie nie kombinuje, po prostu zajęłabyś sie kimś , nie
myślała byś wtedy o tej sytuacji.
Puściłam to mimo uszu, i poszłam się przebrać. Chciałam to
mieć jak najszybciej za sobą.
Siedzieliśmy w czwórkę przy stoliku, starałam
się nie wypowiadać na żaden temat, bo nie byłam w nastroju, ale gdy zaczęli
potwierdzać słowa Nicol, żebym sobie kogoś znalazła wstałam i poszłam po
jeszcze jedne frytki, miałam już dość tego spotkania i najchętniej udałabym się
do domu. Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam, że kolejka jest długa, może zmienią
już temat , kiedy przyjdę. ..
Czekałam w
tej kolejce już dobre 20 minut, ale nic dziwnego skoro tylu ludzi obsługiwały
tylko dwie osoby. Stałam i myślałam o tym,że może rzeczywiście było by lepiej
gdybym sobie kogoś znalazła. Był tylko jeden problem. Nie miałam żadnego
lepszego kontaktu z chłopakiem od dobrych 5 lat! Co prawda były jakies
zauroczenia i już wtedy, gdy mi na kimś zależało, zawsze wszystko psułam, albo
ze stresu mówiłam coś nie tak. Z rozmyślań wyrwało mnie coś zimnego , coś co
zlewało się po mojej już mokrej koszulce.
Spojrzałam nerwowo po sobie, cała kleiłam się z jakiegoś
napoju.
- Kurde , przepraszam, nie chciałem! - odezwał się ten, który był za to wszystko
odpowiedzialny. Najlepsze było z tej sytuacji to, że wcale się na niego nie
złościłam, co więcej, śmieszyło mnie to.
- Dobra spokojnie, ale uważaj troche jak chodzisz.
- Jasne, przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam!
Spojrzałam na niego, a gdyby to on miał by być tą osobą którą
będe zainteresowana? Może się co między nami wydarzy. Ronnie powoli, tylko bez
stresu. Trzeba było tylko dalej poprowadzić tą znajomość. Może z nim pogadam,
przedstawie się, spotkam, zaprzyjaźnię. Nie, STOP Ron! Za daleko brniesz
myślami skup się teraz Ron, skup się!
- Tak właściwie to ja jestem Ronnie.- przedstawiłam się
grzecznie, zgodnie z moimi zamiarami, podając mu ręke.
- Oliver. Może mam ci jakoś pomóc? Albo chociaż odprowadzę
cię do domu w ramach rekompensaty?
- Dobra niezły pomysł, ale ja jestem tutaj ze znajomymi,
powiadomie ich, a ty czekaj na zewnątrz.- bez wahania się zgodziłam, bo chłopak
wydawał sie całkiem miły.
Wytłumaczyłam przyjaciołom o co chodzi i poszłam na miejsce
gdzie czekał na mnie Oliver.
- Jesteś pewny że chce Ci się isć taki kawał drogi?
- Nie mam nic lepszego do roboty, więc czemu nie.
Szliśmy drogą cały
czas rozmawiając, nie było sztywno, wręcz przeciwnie. Rozmawialiśmy na wiele
tematów. Dowiedziałam się też, że mamy wspólne zainteresowania.Na początku
trochę się bałam tej rozmowy, nie wiedziałam czy wszystko pójdzie po mojej
myśli, ale na szczęście się udało... I tak upłynął czas, ledwo zamieniliśmy pare
zdań, a już byliśmy na miejscu.
- To tutaj mieszkam. – powiedziałam wskazując na jeden z
bloków.- Dziękuje za mile spędzony czas.- dodałam.
- Ja tobie też dziękuje. Może znów się kiedyś spotkamy, ale
może już nie w takich okolicznościach jak dziś.- powiedział z uśmiechem.- to
może daj mi swój numer , ja się jakoś z tobą skontaktuje..
- Dobra, daj telefon zapiszę Ci... Już. To do usłyszenia.
-Do usłyszenia Ronnie!
Po tym udałam się do swojego mieszkania, cała mokra i
zmęczona, ale było warto. Było warto. Wzięłam ciepły prysznic i opadłam
bezwładnie na łóżko chcąc zaraz zasnąć, ale jak zwykłe moją głowę wciągnęła
fala myśli, wspomnień i uczuć. Chciałam coś przeżyć z Oliverem, chciałam mieć
przyjaciela, bratnią duszę. Mimo , że mam Nicol czasami po prostu nadajemy na
innych falach. A On może mógłby być dla mnie kimś więcej? Może odciągnął by
moje smutki na bok i przyozdobił by mnie w trochę szczęścia i radości. Każdy
dzień przynosi jakieś niespodzianki.
........................................................................................
My job .
SandrXx <3
Hipomotylek szaleje :D fajne ^^
OdpowiedzUsuńOpowiadanie na serio zapowiada się bardzoo ciekawie.:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny,baby.<3 :D
+ Jakby co nie poddawaj się jeśli komentarzy będzie mało. My z Natą też tak miałyśMy przy pierwszych rozdziałach..Dopiero teraz blogiem zaczęło interesować się więcej osób. Trzymam kciuki.xx
Pozdzrawiam.:*
Caroo
Dziękuje, wena jest, także rozdziały pójdą szybko :)
UsuńŚWIETNE ;-)
OdpowiedzUsuń